Gmina Mogilno - Społeczeństwo

Radni dołożyli do remontu przedszkola

Mogileńscy radni przegłosowali zmiany budżetowe dotyczące m.in. przeznaczenia kwoty blisko 500 000 zł na prace związane z remontem Przedszkola nr 3 w Mogilnie. Jednak w dalszym ciągu mają za złe brak wcześniejszego ich doinformowania ze strony burmistrza.

Przypomnijmy, że w poniedziałek, 16 września podczas obrad komisji Rady Miejskiej w Mogilnie radni dowiedzieli się o wzroście ceny za remont budynku Przedszkola nr 3 w Mogilnie. Jak informował wówczas burmistrz Mogilna, kwota 477 147,41 zł ma zostać przeznaczona na prace dodatkowe, które trzeba wykonać, by placówka mogła nadal funkcjonować. Temat inwestycji powrócił ponowie na obrady środowej sesji.

- Przedszkole się rozpoczęło 2 września, spieszymy się, żeby jak najszybciej oddać do użytku ten obiekt, stąd też pośpiech taki. Rozmawialiśmy jeszcze wczoraj z wykonawcą. To jest dopiero tylko 15% tych dodatkowych prac. To nie jest postawienie państwa przed faktem dokonanym - mówił dziś burmistrz Leszek Duszyński.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Mogilnie uważa, że winnym wszelkim niedomówieniom jest burmistrz Mogilna. Zdaniem Pawła Molendy radni powinni dowiedzieć się o zaistniałej sytuacji nieco wcześniej, niżeli dwa dni przed głosowaniem stosownej uchwały w tej sprawie.

- W ogóle nie dopuszczam myśli, że mamy głosować za kwotą, która jest wzięta z kapelusza. Tylko chodzi o jedną prostą rzecz, panie burmistrzu. Mówmy sobie uczciwie i prawdę. Przecież tę sytuację, którą dzisiaj mamy to trzeba powiedzieć, że to jest tylko wina pana (...) Nic nie stało na przeszkodzie, żeby pan spotkał się przynajmniej chociaż z szefem klubu komisji budżetowej i rewizyjnej, czy szefami klubów i poinformował w prosty, zwyczajny sposób, że taka nastąpiła sytuacja, że trzeba takie pieniądze dołożyć i wyjaśnić dlaczego - mówił przewodniczący Paweł Molenda.

Z kolei lekceważący stosunek do radnych wytknął burmistrzowi wiceprzewodniczący Karol Nawrot. Według radnego to nie pierwsze tego typu posunięcie burmistrza Duszyńskiego w kwestii finansowania gminnych inwestycji.

- Jeżeli wzrosły koszty, to nie dowiedział się pan trzy dni temu, nie dowiedział się pan tego w poniedziałek na komisjach, tylko wiedział pan już wcześniej. Wystarczyło nawet zwołać sesję nadzwyczajną, powiedzieć, że takie jest zadanie i należy te środki przeznaczyć. A tutaj stawia pan znowu radę przed taką decyzją, że musimy, no bo musimy, bo trzeba, bo dobro dzieci, bo pośpiech. I proszę, żeby pan się nie zasłaniał dobrem dzieci, bo tutaj wszystkim chodzi o dobro dzieci, ale także chodzi o to, żeby troszkę szanować Radę Miejską w Mogilnie, panie burmistrzu, bo nie jest pan sam. Rada została wybrana także przez mieszkańców i także ma swoje zadania. Czuję się podobnie jak w sytuacji, w której były przeznaczane środki na tą bieżnię, w której też zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym, więc nie robi pan tego po raz pierwszy i o to też chodzi - mówił radny Karol Nawrot.

O wyjaśnienie sytuacji i przytoczenie etapów otrzymania dofinansowania na to zadanie poproszono przedstawicielkę Wydziału Funduszy Europejskich i Rozwoju Lokalnego mogileńskiego ratusza. Jak poinformowała dyrektor Kinga Kasztarynda - dokumentacja tej inwestycji nie była wykonana z należytą starannością ze względu na pośpiech i wiele formalnych zawiłości związanych z dofinansowaniem, jakie Urząd Miejski pozyskał z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.

- To dofinansowanie w ogóle nam się nie należało. W konkursie, który był ogłoszony nie mogliśmy wziąć udziału, ponieważ jakiekolwiek przedszkole powinno mieć zwiększoną liczbę osób, jeżeli je remontujemy. Tutaj nie zwiększamy liczby dzieci i tak dalej. Dwa dni przed ogłoszeniem naboru, który trwał miesiąc dostaliśmy telefon z Urzędu Marszałkowskiego, że Komisja Europejska zatwierdziła to, że jeżeli jakieś przedszkole posiada pełną ekspertyzę przeciwpożarową, czy sanitarną, wtedy będziemy mogli brać udział w tym konkursie. Nabór trwał miesiąc czasu, projekt musiał powstać w dwa tygodnie ze wszystkimi uzgodnieniami. Ten projekt nie jest doskonały, ale jak może powstać doskonały projekt w dwa tygodnie? Nie znam takiego przypadku. Miesiąc czasu mieliśmy na złożenie dokumentów, kosztorysów, projektu i tak dalej dotyczących tej inwestycji - mówiła Kinga Kasztarynda, dyrektor Wydziału Funduszy Europejskich i Rozwoju Lokalnego.

Pracownicy mogileńskiego ratusza liczyli również na pozytywną decyzję związaną z pewnymi odstępstwami. Jednak, jak się później okazało nie mogło to mieć miejsca podczas realizacji tej inwestycji. Zdaniem Kingi Kasztaryndy między innymi stan ukrytych ścian pod panelami i wielowarstwowych podłóg był zatrważający.

- Prace, jakie zostały ujęte w tym projekcie, to było minimum, jakie Urząd Marszałkowski od nas wymagał, czyli dostosowanie przedszkola do osób niepełnosprawnych, czyli likwidacja progów, dostosowanie łazienek, dostosowanie klas (...) Prace, które są teraz, około 500 tysięcy to nie są żadne prace dodatkowe. Prace dodatkowe to są prace, które nie mogły być przewidziane w trakcie projektowania - to prace związane z posadzkami. Jak mogłam nie podjąć decyzji, żeby zrobić prace dodatkowe, gdzie odkryliśmy wykładziny pod płytami wiórowymi, gdzie nie były odrywane, pod dwoma warstwami gumolitu? (...) Myśleliśmy, że dostaniemy odstępstwo od ekspertyzy (...) Nie było czasu, wykonaliśmy w projekcie minimum, które narzucił nam Urząd Marszałkowski (...) W ostatni dzień składaliśmy wniosek. Wolałam, żeby ten projekt był kiepski, ale przeszedł - informowała Kinga Kasztarynda.

Ostatecznie radni przegłosowali zmiany budżetowe (17 głosów za, a 3 osoby wstrzymały się od głosowania), wśród których znalazła się kwota 477 147,41 zł na dokończenie tej inwestycji. Musi ona zostać wykonana i rozliczona do końca października 2019 roku. W innym przypadku Urząd Marszałkowski zażądałby zwrotu dotacji w kwocie 1 035 758,13 zł.

Z informacji przekazanych przez Emilię Gałęzewską, skarbnika gminy wynika również, że zwiększenie tego zadania inwestycyjnego polegać będzie na przeniesieniu planu wydatków z przebudowy i rozbudowy oczyszczalni ścieków w Mogilnie. Co ważne, w związku z zaistniałą sytuacją, dofinansowanie i tak nie byłoby wyższe, gdyż mogileński ratusz pozyskał maksymalną dostępną kwotę na to zadanie. (AS)